wtorek, 31 marca 2009

Niechciana żyła złota

Nie będzie rewolucji. Nasz rząd sprzeda rewolucję lub bardzo się do tego przyczyni (a miało tu nie być politycznie...). Mowa o odkrytej przez lubelskich naukowców na początku roku metodzie pozyskiwania paliwa ze spalin. Prof. Dobiesław Nazimek z Wydziału Chemii UMCS, zajmujący się sztuczna fotosyntezą opisuje:

- Chodzi o całą układankę, prowadzącą do ograniczenia emisji dwutlenku węgla do atmosfery i zagospodarowania go. A wszystko opiera się na tym, że zamiast emitować CO2 do atmosfery, można go wykorzystać. Łącząc dwutlenek węgla z wodą, bez trudu uzyskujemy paliwo: benzynę lub olej napędowy - tłumaczy profesor. Jak szacuje badacz, jeśli ta metoda zostałaby zastosowana w największych zakładach przemysłowych w kraju, Polska mogłaby produkować 21 mln ton paliwa rocznie. Dla porównania Polacy wykorzystują rocznie 6 mln ton benzyny. Można to stosować w całej energetyce: w zakładach produkujących prąd, ciepło, a nawet nawozy sztuczne. W efekcie mielibyśmy nie tylko własne paliwo, ale też tańczy prąd, energię czy właśnie nawozy. Bo ich producenci nie musieliby płacić za emisję dwutlenku węgla (planowane jest wprowadzenie).

Brzmi to pięknie, prawda? Jeżeli do tego dodać, ze w ten sposób wytworzony metanol jest czterokrotnie tańszy w produkcji, co z kolei obniża koszty wyprodukowania w ten sposób benzyny do około 40 groszy za litr, to można stwierdzić: żyła złota. Oczywiście, jest to możliwe, ale jak to bywa w Polsce - coś trzeba schrzanić. Waldemar Pawlak, minister gospodarki, spotkał się z naukowcem i obiecał wysupłać 100 mln złotych na inwestycję - m.in. budowa testowej fabryki i analizy procesu przy obecności innych zanieczyszczeń. Ministerstwo wyłożyło. Ale siebie na łopatki, a nie pieniądze. Rząd szuka oszczędności - tłumaczy Pawlak. Jestem ciekaw na co potrzebują zaoszczędzonych pieniędzy? 100 mln złotych znalazło się na Muzeum Historii Żydów Polskich, teraz będzie za grubą kasę odnawiany obóz w Auschwitz, ale na takie przedsięwziecie nie ma.

Całe szczeście, że to siermiężne podejście kończy się na Wiejskiej. UMCS wraz w dużymi korporacjami powołuje konsocjum (podobno MG też bierze w tym udział...) - głównie będą to elektrownie PKE. Jeśli się powiedzie, do projektu przystąpią wszystkie elektrownie w Polsce. Testowa fabryka powstanie w Zakładach Azotowych w Kędzierzynie-Koźlu w woj. opolskim. Południowy Koncern Energetyczny buduje tam instalację do magazynowania dwutlenku węgla. Pierwsza benzyna z dwutlenku węgla ma popłynąć w 2011 r. - W tym samym roku jedna czwarta CO2 emitowanego w Polsce będzie już przerabiana na paliwo - zapowiada Nazimek. Jeśli tak się stanie, na pomyśle lubelskich naukowców zarobi UMCS, a także wszystkie firmy, które zainwestowały w jego realizację.

Po cichu liczę, że pomysł wejdzie w życie i za kilka lat nie będę musiał się przejmować jak teraz, że auto pali 19l/100km. Jednak historia każe nam pamiętać, jakiego to pecha można mieć, więc pełni entuzjazmu oczekujmy klapy, utraty patentu, sprzedaży za grosze poza granice kraju. Optymistycznie.

Brak komentarzy: