poniedziałek, 16 marca 2009
Wiersz bez adresata
Blog zaczął już wyglądać. Czas coś napisać. Wierszyk, umówmy się, że bez adresata...
Czego się dzięki Tobie uczę?
że dwie łyżeczki miodu do herbaty są lepsze od jednej
że nie mogę krzyczeć, bo gdy ktoś krzyczy to zamykasz oczy i zaciskasz pięści
że "ę" może być moją ulubioną samogłoską
że lubię kolor oberżyny że pięknie się zawstydzasz
że śniadanie jest równie ważne jak kolacja
że ufać, to nie żądać gwaracji czy dowodu
że rzeczywistość jest lepsza niż wyobrażenia
że walcząc o Ciebie, walczę o siebie
że dla swojego i Twojego dobra muszę Ci mówić prawdę
że kochając Ciebie, mogę trafić na rzeczy, które mnie zabolą, przerażą, przejmą,
ale też zachwycą i onieśmielą
I że na jedno, i na drugie trzeba być gotowym
że moja duma nie jest najważniejsza
że nie można okłamywać jednej osoby i kochać innej
że to, co najcenniejsze jest często ukryte
że nie jestem wszechmocny
że czasem mniej znaczy więcej
że traktować kobietę na serio, to traktować kobietę na serio
że miłość wcale nie musi być po coś, ale zawsze jest dla kogoś
że miłość zmienia nas i jednocześnie zmienia świat naokoło
że nawet jeśli Ciebie nie ma, to jesteś
że zmiana zaczyna się w nas samych że zalety mają rewers w postaci wad,
moich i Twoich
że życie to nie teatr i wszystko jest naprawdę
że czekałem na Ciebie całe życie i jesteś
Dziękuję za wszystko
Czekam na Ciebie
Czy Twoje Kochanie i Ty uczycie się od siebie? Kochać to nie znaczy więcej się uśmiechać ani szybciej biec z pomocą, gdy dzieje się krzywda. Kochać to zauważać dobro, przytulić w beznadziejnej sytuacji, płakać razem, gdy jest taka potrzeba. A na starość wciąż mówić mój kochany! moja kochana! i nie widzieć w tym nic dziwnego. Bo piękno w człowieku jest zawsze, a miłość pozwala mu kwitnąć.
Got love?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz