Blog zaczyna przybierać formę miłosno-żałosnego, a na pewno nie miał taki być. Czas więc zneutralizować go małą wojną damsko-męską. Bo niełatwo o większy spór feminizm - męska duma. Z głośnika sączy się Cibelle - Deixa i ja mam o wojnie pisać? Spróbuje :) "Faceci są beznadziejni"... "Żyć nie mogę bez mojej turkaweczki"... Potworność. Feminizm, czyli nic innego jak pretensja i poczucie winy, taki nowoczesny płciowy komunizm. Ona wylewa potok słów, jaka jest pokrzywdzona, on wycofany przytakuje i bierze winę na siebie wiedząc, że każde słowo pogorszy jego sytuację. Ona to zauważyła i w jego kierunku leci szlagierowe "Ty mnie w ogóle nie słuchasz!" z przekonaniem, że myśli tylko o sobie. On odebrał to tak samo: "ja ..." "... ja". Sytuacja robi się nerwowa, bo trudno o spokojną rozmowę, gdy dwie osoby widzą naprzeciw siebie egoistę. Dominuje agresja.
Ten chory krąg mało kto dostrzega i próbuje przerwać, tłumacząc "jest kobietą/mężczyzną i niektórych rzeczy inaczej się nie da". Bzdura. Wszystko się da. Tylko trzeba przestać być uzależnionym od siebie nawzajem. A zwłaszcza mężczyźni uzależniają się coraz bardziej od kobiet. Coraz mniej może jej kazać, ma mniejszą władzę i biadoli. Z biadolenia niewiele wynika, ale kobiety zaczynają już dostrzegać, że wywieranie presji na mężczyźnie nie jest kluczem do świetnego związku. Uważają, że w dzisiejszym świecie facetem jest być lepiej, a kobietą już nie tak fajnie. Ale z jakichś powodów to one żyją dłużej na świecie. Pracuje się po to, aby żyć, a nie żyje by pracować - co w wielu związkach jest jak tabu: istnieje, ale nikt o tym nie mówi, przecież to wiemy! I nic z tym się nie dzieje. A warto porzucić archaiczne podziały obowiązków według płci. Warto nauczyć się gotować, sprzątać i prać. Dla siebie. Szalenie ważne jest, by mieć czas wyłącznie dla siebie i partner potrafił to zrozumieć, bez zbędnego "nie kochasz mnie? To czemu nie chcesz spędzić ze mną czasu?". Chcesz, oczywiście że chcesz. Ale na miłość boską, czy godzina-dwie trzy-cztery razy w tygodniu zawala Twój świat? Jeśli tak, pomyśl czy nie masz problemu z uzależnieniem. Również dla siebie nie warto tracić kontaktu z tymi, co dla nas wiele znaczą, wtedy częściowo tracimy też kontakt z samym sobą i całym światem zostaje nasz partner. A to za dużo.
Chodź kochany, teraz Cię ochrzanię
Czyli grzechy facetów. Kobieta nie przemyśli dwa razy, zanim coś powie. Również gdy nie wie czy ma rację. Czasem ma, ale przytoczone poniżej problemy dotyczą znerwicowanych kobiet lub pierdołowatych menów. Bądź oboje występują w związku, wtedy jest barwniej.
Dobry seks w związku to podstawa - w tym momencie tłumy ochoczo naciskają przycisk i podnoszą rękę - TO JEST TO! No jasne, pod warunkiem, że nie budzisz się w nocy i namawiasz swoją drugą połówkę na szybki numerek, na sen. Wszyscy uwielbiają być budzeni w środku nocy. A spróbuj odmówić! Foch, zmiana łóżka, rano bez słowa wyjście do pracy. Wieczorem facet wraca, śmierdzi piwem, nie mówi gdzie był, bo po co, przecież już jestem. Kolejna noc bez seksu, aż minie obraza majestatu.
Kran cieknie, drzwiczki skrzypią, a kupiony miesiąc temu obrazek dalej leży w szafce. I kobieta mężczyźnie to wygarnie. I słusznie, bo w tym momencie jesteś pierdoła. Wyobraź sobie jak komicznie wygląda kobieta próbująca wywiercić otwór w ścianie. To nie jest dla niej, to zbyt delikatna istota by miała sama to robić. I tak powie, że zrobił to Twój najlepszy kumpel. Specjalnie Tobie na złość.
Pracuję na dwa etaty - jeden w pracy, drugi w domu. Tak jest, jeśli kobiecie zależy, by w domu wyglądało względnie porządnie. Czasem umyć naczynia, odkurzyć, sprzątnąć coś nie zaszkodzi. Nawet jeśli nic nie powie, to zauważy szybciej, niż bukiet kwiatów, który dla niej kupisz.
Nie rozmawiasz ze mną - mężczyzna ma statystycznie bardziej ubogi zasób słów niż kobieta, więc rozmowa z nią może sprawiać trudności. Zamiast czytać słownik, naucz się słuchać. Skup się, co ona mówi i nie czytaj gazety, nie obracaj w ręce telefonu czy pilota. Ona to widzi, diabeł tkwi w szczegółach. A Ty, niewiasto weź to też pod uwagę, że to nie przyjaciółka. Traktuj go, jak mężczyznę. Nie zawsze tak, jak Ty chcesz.
Mężczyźni to trutnie. Nie ma już nic poza jednorazowym aktem zapłodnienia, w czym mężczyzna byłby niezastąpiony, a więc niezbędny (prof. Zygmunt Bauman, socjolog)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz