Po uroczystości właściwej czas na party! Czasy kiedy dostawało się na komunię zegarek lub BMX z niebieskimi oponami minęły bezpowrotnie. Wujki, ciotki, rodzice chrzestni dwoją się i troją by prezent był jak najkosztowniejszy, najlepszy i bezkonkurencyjny. W Empiku leży pakiet pierwszokomunijny – konsola playstation3 z dołączoną Biblią. Na forach już dostrzegłem tematy „co na komunię do 2 tys. zł?”, „jaki komputer dla chrześniaka do 3000? Ma już XBOX 360”. Od tego dobrobytu niektórym się w głowach i innych częściach ciała poprzewracało i zapomnieli czym jest komunia święta. Chodzi o kwestię religijną, a nie konkurs przed znajomymi kto ile prezentów dostał i liczenia gotówki z kopert. Zamiast symbolicznej gościny i prezentów urządzane są mini wesela z cateringiem i (o zgrozo) nawet jakimiś klaunami. O tempora! O mores! - krzyknąłby ponownie Cyceron, gdyby jeszcze żył lub chociaż przewrócił w grobie, gdyby ten jeszcze istniał. Nie zawiązuje się żadnej więzi z osobą dla której ta uroczystość ma miejsce. Najczęściej malec nie zna większości rodziny i ze zdumionymi oczami przyjmuje prezenty od nieznanych ludzi. Yeah, czuj się jak bejbi dżizas w Betlejem, jak mu mędrcy przynosili dary – też nie kumał. Ale to marne pocieszenie. Chociaż chyba dzieciaki go nie potrzebują. Lepiej przejedźmy się jeszcze raz wokół domu nowym quadem od wujka...
wtorek, 28 kwietnia 2009
Jezus niesie Ci komputer i playstation
Po uroczystości właściwej czas na party! Czasy kiedy dostawało się na komunię zegarek lub BMX z niebieskimi oponami minęły bezpowrotnie. Wujki, ciotki, rodzice chrzestni dwoją się i troją by prezent był jak najkosztowniejszy, najlepszy i bezkonkurencyjny. W Empiku leży pakiet pierwszokomunijny – konsola playstation3 z dołączoną Biblią. Na forach już dostrzegłem tematy „co na komunię do 2 tys. zł?”, „jaki komputer dla chrześniaka do 3000? Ma już XBOX 360”. Od tego dobrobytu niektórym się w głowach i innych częściach ciała poprzewracało i zapomnieli czym jest komunia święta. Chodzi o kwestię religijną, a nie konkurs przed znajomymi kto ile prezentów dostał i liczenia gotówki z kopert. Zamiast symbolicznej gościny i prezentów urządzane są mini wesela z cateringiem i (o zgrozo) nawet jakimiś klaunami. O tempora! O mores! - krzyknąłby ponownie Cyceron, gdyby jeszcze żył lub chociaż przewrócił w grobie, gdyby ten jeszcze istniał. Nie zawiązuje się żadnej więzi z osobą dla której ta uroczystość ma miejsce. Najczęściej malec nie zna większości rodziny i ze zdumionymi oczami przyjmuje prezenty od nieznanych ludzi. Yeah, czuj się jak bejbi dżizas w Betlejem, jak mu mędrcy przynosili dary – też nie kumał. Ale to marne pocieszenie. Chociaż chyba dzieciaki go nie potrzebują. Lepiej przejedźmy się jeszcze raz wokół domu nowym quadem od wujka...
wtorek, 21 kwietnia 2009
Sprawdź swój polski
poniedziałek, 20 kwietnia 2009
Don't fuck with freedom
Ja specjalnie zwlekałem z dzisiejszym postem oczekując, co powiedzą nasze stacje telewizyjne w wiadomościach. Nie zawiodłem się – nie działo się nic. W Szwecji rozzłoszczony tłum internautów (tłum, to było ponad 1000 osób w liczącym niecałe 10 milionów ludzi kraju!) wyszedł protestować na ulicę, a do szwedzkiej Partii Piratów zapisało się 6000 osób jednego dnia. W tym czasie w Polsce mówią o pierdoletach. Cały ten proces był jedną wielką farsą. Skończył się w ten sposób, ponieważ na całą tę akcję łożyły pieniądze wielkie korporacje – jeśli ktoś wierzy, że one chronią interesy artystów, a nie własne, to jest idiotą. Co dał proces? Nic. The Pirate Bay dalej działa, ponieważ serwery nie znajdują się w Szwecji. Polityczno-pieniężny show zakończony. Wygrały
O gniewie internautów IFPI (Światowa Federacja Przemysłu Fonograficznego) przekonuje się do tej pory. Dziś o północy miała miejsce skoordynowana masowa akcja ataków na serwery IFPI – w chwili gdy to piszę (21:00) ich serwery dalej gryzą piach i są niedostępne. W pełni popieram, dla niezdecydowanych mam ciekawą informację: w wielu krajach (w tym w Polsce) ataki typu DDoS nie są nielegalne, bowiem nie wiążą się one z uzyskaniem dostępu do informacji, do której się nie miało prawa dostępu. Tu nie chodzi o ochronę praw autorskich – tu chodzi o coś więcej. Tak ważny w dzisiejszych czasach PR został całkowicie zniszczony – przecież ci ludzie, którzy wyszli na ulice z pewnością nie kupią płyty od tej organizacji. Pobiorą ją z sieci lub ze strony artysty, pomijając IFPI czy RIAA. Ale najwyraźniej pieniądze przynoszą IFPI szczęście...
piątek, 17 kwietnia 2009
Reklama!
Komercyjne stacje już stosują coraz sprytniejsze zabiegi jak nie przeładować przerwy reklamami: po bloku reklam następuje informacja o ciekawych filmach, reklamy fundacji założonych przez stację, po czym kolejne kilkanaście reklam. I trwa to już tyle, że zapominasz, co oglądałeś i że w ogóle oglądałeś jakiś film. Nie będę rozwodził się również o irytującym poziomie głośności reklam znacznie odbiegającym od głośności filmu. Nie ma nic piękniejszego niż wieczorem po cichutku ogladać film i nagle zostać zaatakowanym reklamami z dodatkowymi decybelami.
Publiczna telewizja robi to jeszcze bezczelniej: koniec reklam, prezenter zapowiada gościa w studiu po czym... TAK! Reklamy! A po nich rozmowa z zapowiedzianą osobą. Tego ustawodawca również nie widzi, wszystko w porządku. TVP nie opracowało jeszcze sposobu jak przerwać film reklamami, ale poradzą sobie i z tym. Grożą, że jeśli zostanie zniesiony abonament, wszystko będzie prerywane reklamami. A ja bym chciał, żeby nie było przerywane nic, skoro płacę za to. Ktoś tu jest pazerny i liczy tylko pęczniejącą kasę. A przerywajcie sobie. I tak nie ma co oglądać...
czwartek, 16 kwietnia 2009
Pogrążony w żałobie
W Polsce od 1918 roku ogłaszano żałobę narodową 19 razy. W całej swojej historii USA miały tylko 3 żałoby narodowe. Do 2003 roku żałoba zdarzała się średnio co 8,5 roku. W ciągu ostatnich 5 lat występuja 15 razy częściej - od 2004 nie było roku bez żałoby. Jeszcze nigdy nie dotknęło nas takie pasmo nieszczęść jak w ciągu ostatnich 5 lat :) Jakie były to klęski?
4-18 X 1944: upadek powstania warszawskiego, śmierć prawie 200 000 ludzi. Ogromny wpływ na bieg historii
28-21 V 1981: śmierć kardynała Stefana Wyszyńskiego. Nie bez powodu nazywano go Kardynałem Tysiąclecia
14 VII 2005: zamach bombowy w Londynie, zginęły 3 Polki. Śmiech na sali
29 I - 1 II 2006: katastrofa budowlana na Śląsku, zginęło 65 osób. Nie zmieniło biegu historii Polski. W czasie trwania tej żałoby na drogach ginie więcej osób niż w trakcie wypadku - nie ogłoszono żałoby
14-16 IV 2009: pożar hotelu socjalnego w Kamieniu Pomorskim, 22 ofiary. Ogłoszono żałobę, mimo iż według statystyk straży pożarnej rocznie więcej niż 500 osób ponosi śmierć w płomieniach
Rocznie samobójstwo popełnia ponad 4000 Polaków. Nikt nie ogłasza po nich żałoby narodowej. Każdego dnia ludzie przeżywają radości i tragedie, rodzą się i umierają. Kiedy współczujesz tym, kogo Ci wskażą i smucisz się wtedy, kiedy każą Ci być smutnym, to nie oznacza, że jesteś dobrym człowiekiem. To oznacza, że jesteś człowiekiem, który za dużo patrzy w telewizor, a za mało myśli.
Miej serce tam, gdzie ma być, a rozum tam, gdzie jego miejsce.
I nie pomyl ich miejscami...
wtorek, 14 kwietnia 2009
Klub grubasów
Absolutną rekordzistką w otyłości i głupocie jest odpowiednio 7-letnia Jessica i jej matka, zamieszkujące Chicago. Śmiało mogę powiedzieć, że jest ono cięższe niż jakakolwiek osoba czytająca tego bloga, a możliwe ze mógłbym akceptować nawet osobę towarzyszącą. 222 kilogramy – tyle waży siedmiolatka! W ciągu 4 lat trzykrotnie zwiększyła swoją wagę, więc daje to około pół kilograma więcej co tydzień. Pierwszy triumf otyłości był po osiągnięciu 100kg – dziewczynka nie potrafiła klasnąć dłońmi nad głową. Finał historii Jessici był taki, że lekarze uratowali dziecko, które już nie mogło chodzić, zmuszając je do diety. Dziś waży 55kg i czeka na operacyjne usunięcie nadmiaru skóry wytworzonej podczas tycia (10kg).
Smutne? Sami jesteśmy sobie winni. Tłuszcz i cukier prosty są najlepszymi nośnikami smaku, więc potrawy je zawierające są po prostu smaczne i chętniej je jemy. Dieta nie załatwia za nas problemu nadwagi, na samym dole piramidy żywieniowej znajduje się aktywność fizyczna. W Polsce zwolnienia z wuefu są coraz powszechniejsze, co w połączeniu z opisywaną przeze mnie wcześniej dysleksją zrobi z Ciebie stuprocentowego kretyna. 97% sześciolatków je słodycze, a niemal połowa kilka razy w tygodniu. Nie pomagają również kampanie reklamowe, które tylko zachęcają do jedzenia słodyczy. A kampanii przeciwko otyłości nie widać, mimo że do 2015 roku 2,3 miliarda osób będzie miało nadwagę. Przez ostatnie 20 lat w Polsce trzykrotnie zwiększyła się liczba dzieci z nadwagą. Niby coś w tym kierunku się dzieje – projekt ustawy likwidujący w gimnazjalnych sklepikach słodycze jest wprowadzany w życie, a wieloletni niewypał w postaci zakazu reklamowania tychże dalej leży w powijakach. Co z tego, skoro pomimo zakazu reklamy alkoholu i tytoniu w telewizji te marki nie wyginęły i mają się całkiem dobrze. Sam posiadam w ofercie programów TV kilka traktujących o kulinariach, ale żaden nie mówi o zdrowszym odżywaniu, ale o przygotowywaniu jedzenia, nikt się nie zastanawia czy to zdrowe, jak unikać otyłości… A czy to tak trudno włożyć w ramówkę?
Badania Instytutu Matki i Dziecka wykazują, że dzieciaki jedzą za dużo mięsa (tak, pysznego mięska ze sklepów, na które nie patrzysz i kupujesz takie ze skórkami i kopytami w składzie!), a za mało warzyw. Surowych, a nie miksowanych soczków i innych wynalazków. Twoją przygotowaną misternie dietę zepsuje podjadanie między posiłkami, można być tego pewnym w 100%. Obok anoreksji i bulimii groźna jest również ortoreksja: obsesyjne dbanie o zdrową dietę. Wtedy nietrudno o całkowite wykluczenie niektórych składników z diety. Grubasy, które obżerają się obsesyjnie, anorektyczki, które nie są w stanie zjeść liścia sałaty przez cały dzień (żółwie domowe to potrafia!) czy opętani ideą zdrowego żywienia ortorektycy – wszyscy sprowadzili swoje życie do kwestii jedzenia. Mimo, że bez niego nie da się żyć, to nie jest to sens życia i warto coś robić, mieć przyjaciół czy hobby.
Na koniec kilka słów o otyłości od bezwzględnego komika Rickiego Gervaisa:)
piątek, 10 kwietnia 2009
Reguła większości
Poszukujemy pomysłów na swoją niepowtarzalność. Badania socjologów jednak i tak nas rozszyfrowują. Nasze potrzeby i preferencje są identyfikowane i wkrótce otrzymujemy produkty, usługi takie jakie wymagamy, dające nam możliwość wyróżnienia się, potwierdzenia swojej unikalności. Daje to nam możlliwość zaistnienia jako indywiduum, tyle że znowu znajdujemy się w pewnej grupie większościowej, tzw. klientów nietypowych, indywidualistów. W ten sposób niepowtarzalność została sklasyfikowana. Tłum społeczny pójdzie do kina na wybitną produkcję obsypaną Oskarami, bo wszyscy to obejrzeli, film musi być swietny! A co z filmem, który nie dostał tylu nagród? Nie obejrzę go, przecież nikt go nie docenił. Z kim ja o nim porozmawiam?
Reguła większości prowadzi nasze działania do ekstremalnych granic naszych możliwości, nie przewidzianych przez naturę. Najwyższy człowiek, najszybsze auto, najsilniejszy mężczyzna, największe zyski... Człowiek prześciga się ze sobą. Mówiąc inaczej reguła większości prowadzi nasze społeczeństwa do sfery oderwanej od naturalnych korzeni (wszystko jest wytworem człowieka), mówiąc inaczej - do absurdu. Prowadzi to do zanikania własnych przekonań, opinii: "skoro ich jest więcej to ja chyba nie mam racji". Poszukując unikalności pragniemy wyjść poza koncepcję zwykłego społeczeństwa. Jednostki naprawdę indywidualne muszą przyjąć postawę życia paradoksalnego. Są mniejszością i aby coś zmienić, muszą ustanowić większość. Mniejszość nie wywrze żadnego wpływu i nie wprowadzi zmian. Żyjąc w świecie większości nie będziemy indywidualistami.
środa, 8 kwietnia 2009
O butelkach film
Dziś nie będę przemęczał szarych komórek i zachęcę do obejrzenia prawie półgodzinnego filmu na temat wody w butelkach - po co jest produkowana i czy różni się czymś od zwykłej.
wtorek, 7 kwietnia 2009
Hurrapetycja
Spotkałem się z projektem zmian w ustawie o zakazie palenia w miejscach publicznych. Pomysł popierany nawet przez palaczy. W końcu nawet palący ma prawo wdychania dymu tylko ze swojego papierosa. A skorzystają wszyscy, bo palacz bierny wdycha znacznie szkodliwszą część palącego się papierosa niż palacz aktywny. Boczny strumień zawiera ponad 30-krotnie więcej dwutlenku węgla i 4 razy więcej nikotyny niż ten wciągany przez palacza. Zwykle też argumenty przeciwników tej nowelizacji są odpierane, chociażby jak ograniczanie wolności obywatelskiej. Czy którykolwiek z oponentów w ogóle przeczytał o wolności obywatelskiej? Nie, po co. Fajnie brzmi i to wystarczy. Wolność obywatelska to także poszanowanie drugiego człowieka, który ma do niej takie samo prawo i niekoniecznie chce zostać wystawiony na rakotwórcze substancje zawartych w tytoniu. Spróbuj wypić jedno piwo (jedno!) na ławce w parku, to narażasz się na mandat. A przecież ani nie szkodzisz nikomu, nie śmierdzi, nie truje… Mimo to – nie wolno. Sam będąc mały mieszkałem w niedużym mieście i widok osoby z najniższych warstw społecznych z alkoholem w dłoni nie zdemoralizował mnie. Nie potrzebowałem ustawy o wychowaniu w trzeźwości. Rodzice potrafili mi powiedzieć wszystko. Dziś wiele osób rodziców posiada tylko prawnie, a dzieci wychowywać musi społeczeństwo i na każdym kroku zakazuje się produktów dla dorosłych, informuje, ostrzega. A gdzie ich rozum? Czy nikt sam nie potrafi do takich wniosków dojść? Zmierzamy w kierunku pokazanym w filmie Idiokraci, który przejaskrawia sposób myślenia, do jakiego dążymy.
Projekt nie jest ustawą antynikotynową. Nie chcę też pisać jakie to papierosy są niezdrowe. Jednak chcę wyraźniej nakreślić, co niesie za sobą wprowadzenia na hura takiej poprawki i podpisywanie się pod petycjami i e-petycjami w celu jej przyspieszenia. Głównym założeniem jest powstanie palarni o ścisłych wymiarach i oznaczeniach. Minimum 10m2, ściana nie może być krótsza niż 2m, niższa niż 2,5. Pomieszczenie musi być zamykane, wentylowane, nie może się przedostawać dym, oraz nie może stanowić więcej niż 30% powierzchni lokalu. Najlepsze są: obowiązek dostosowania palarni dla osób niepełnosprawnych (bez stopni) i popielniczka wykonana z niełatwopalnych materiałów. W praktyce prowadzi to do absurdów.
Większość lokali gastronomicznych i lokali rozrywkowych nie będzie mogła się dostosować do tych wymogów – chociaż w tej kwestii mają być odstępstwa. Co z tego, że „mają być” jak ludzie już podpisują takiego gniota legislacyjnego, bękarta urzędniczego, który nie służy pożytkowi publicznemu. W Wielkiej Brytanii po wprowadzeniu takiego zakazu za niespełnienie wymogów zamknięto… shisha bary! Miejsce, gdzie ludzie przychodzą właśnie zapalić. Tylko dlatego, że wcześniej ktoś nie przemyślał projektu, ktoś niekompetentny zatwierdził, a ktoś głupi podpisał. Może kogoś przekonałem, by czytać przed podpisaniem, a nie tylko lecieć na chwytliwy slogan.
piątek, 3 kwietnia 2009
Mam małego
Nie jestem fanem błyszczących matryc, ale w połączeniu z takim samym obramowaniem sprawia bardzo estetyczne wrażenie. Po zamknięciu obudowy możemy podziwiać błyszczącą, perłową klapę (to naprawdę ładnie się prezentuje!) i diody kontrolne, a maksymalny kąt rozwarcia wynosi 148 stopni - wystarcza. Klapa nie posiada żadnych zaczepów, zamyka się sama już przy niedużym kącie. Dużym minusem są bardzo małe kąty widzenia w pionie - wystarczy lekko się przesunąć, by obraz nie był idealny. Nieco irytować może wentylatorek - włącza sie po kilkudziesięciu sekundach od uruchomienia komputera i pracuje większość czasu. Na szczęscie nie jest głośny, chyba że katujemy netbooka jakąś gierką.
środa, 1 kwietnia 2009
Speak polish or die!
Na poczatek parę rodzynków, czyli błędy spotykane najczęściej. Dla utrudnienia formy z błędem są przekreślone, żeby nie szło ich zapamiętać:
WZIĄĆ - wzionc, wziasc, wzionsc, wziąźć.
KTÓRY - ktury
UMIEM - umię
LEPSZY - leprzy
W OGÓLE - wogle, wogóle, wogule
SKĄD - z kont, z kond, zkont, zkąt, skont, skond...
PRÓBUJE - próbóje
NA RAZIE - narazie
TEMPO, ale TĘPY
CHOCIAŻ - chociasz, chociarz
WŁĄCZAĆ - włanczać, włańczać, włonczać
WZIĄĆ - wziąść, wzioń(ś)ć
ZNIENACKA - z nienacka
DWUTYSIĘCZNY, ale DWA TYSIĄCE DZIEWIĄTY - dwutysięczny dziewiąty
ORYGINALNY - orginalny
NUŻ (zwrot 'a nuż') i NÓŻ (sztucieć, element zastawy stołowej)
KUPOWAĆ - kupywać, ale PRZEKUPYWAĆ
SPADAĆ w dół
WRACAĆ SIĘ z powrotem
Z POWROTEM - spowrotem
PRZESZEDŁEM - przeszłem
WYGLĄDA - wyglonda
ZACZĄŁEM, WZIĄŁEM - zaczołem, wziołem
NIENAWIDZIĆ - nie nawidzić, nie nawidzieć
Przykłady można mnożyć. Ja jestem dumny ze znajomości gramatyki, bo czułbym się zażenowany pytając znajomych jak się pisze jakieś słowo. Jeszcze kilkanaście lat temu dysleksja była rzadkim zjawiskiem, teraz ma ją 40% uczniów, a zasłania się nią znacznie więcej (przypomina mi się tekst: "jestem zmęczony i dlatego robię błędy" - taaa :). Dysleksja czy też dysortografia, nawet stwierdzona, powinna być leczona. A najczęściej dzisiejsza młodzież gimnazjalna i postgimnazjalna uważa, że ten papierek załatwia wszystko. Pewnie niejedna osoba potwierdzi, że traktowanie osób z dysleksją w szkole jest nie fair w stosunku do reszty uczniów. Też w swojej klasie to przechodziłem (jakoś do ósmej klasy nikt nie miał problemów, dziwne), aż się zmieniła nauczycielka.Ta, na prośbę dyslektyków o ulgi z racji schorzenia, zleciła im dodatkowe zadania do robienia. Nagle dysleksja się skończyła, a zadania robiła jedna osoba, co zresztą zaowocowało poprawą ortografii. Teraz małe FAQ dla pewności w pisaniu :)
Ad 1 czy ad. 1 ?
Słowa ad używa się w tekstach pisanych jako odsyłacza do punktów wyżej podanego planu, np.:
1. Sprawy finansowe.
2. Sprawy kadrowe
3. Wnioski
Ad 1 (...)
Ad 2 (...)
Po słowie ad nie stawia się kropki, gdyż nie jest ono skrótem, lecz łacińskim słowem o znaczeniu 'do'.
Czy poprawne jest sformułowanie adres zamieszkania?
Sformułowanie to jest nielogiczne, a co za tym idzie również niepoprawne. Najczęściej używane jest w kwestionariuszach urzędowych, gdzie powinno być zastąpione sformułowaniem miejsce zamieszkania albo adres - stały, tymczasowy.
Bez dania racji czy bez zdania racji?
Poprawna forma brzmi bez dania racji. Błąd w jego pisowni wynika z niepoprawnej wymowy. Wątpliwości rozwiewają się, gdy przywołamy znaczenie tego wyrażenia - zrobić coś bez dania racji, to zrobić coś bez powodu, a przynajmniej bez jego podania.
Biznesmen ale businesswoman.
Słowo businessman uległo spolszczeniu i zwykle jest pisane biznesmen. Dopuszczalna jest jednak podwójna pisownia. Businesswoman, nowsze zapożyczenie, należy pisać jeszcze zgodnie z oryginałem. W dalszym ciągu bowiem słowo to traktuje się jako cytat z angielskiego, a nie jako wyraz przyswojony w naszym języku.
Brać się do czego czy za co?
W języku potocznym częściej używane są wyrażenia z przyimkiem za, ponieważ odbiera się je jako bardziej ekspresywne. Wyrażenia te rażą jednak w języku oficjalnym, dlatego lepiej ich wówczas unikać.
Kiedy można używać zaimka co?
Jedynie w języku potocznym można używać zaimka co zamiast innych, wyspecjalizowanych w swojej funkcji zaimków względnych: kto, który, jaki, ile. Zdanie: Znam kogoś, co to zrobi, dopuszczalne jest w języku potocznym, w oficjalnym zaś powinno brzmieć: Znam kogoś, kto to zrobi.
Co dzień, codziennie.
Co dzień, na co dzień, co dnia piszemy rozdzielnie, łącznie zaś piszemy codziennie, codzienny. Zasada ta odnosi się również do pisowni co tydzień, co miesiąc, co rok i cotygodniowo, comiesięcznie, corocznie.
W cudzysłowie czy w cudzysłowiu?
Poprawna forma miejscownika, to w cudzysłowie. Rzeczownik ten odmieniamy tak jak rów, a więc: rowu/cudzysłowu, rowowi/cudzysłowowi, rowem/cudzysłowem, w rowie/ w cudzysłowie.
Do siego roku czy dosiego roku?
W tych popularnych życzeniach noworocznych często popełniamy błąd. Pisownia do siego roku wynika z faktu, iż w wyrażeniu tym zachowała się forma dawnego zaimka si. Do siego roku znaczyło dosłownie 'do tego następnego roku'. Fakt, iż dzisiaj życzenia te są właściwie niezrozumiałe sprawia, że zapisujemy je w bezsensowny sposób.
Kiedy piszemy dr a kiedy dr.?
Kropka po skrócie oznacza opuszczenie ostatnich liter formy skracanej. Piszemy zatem dr Kowalski ale dr. Kowalskiego. W liczbie mnogiej skróty dr i mgr można podwajać, co jest wygodne, jeśli lista nazwisk jest długa, np. Głosowali dr dr Kowalski, Nowak i Zawadzki. Możemy też napisać: Głosowali drowie: Kowalski, Nowak i Zawadzki, ale ta pisownia jest rzadziej stosowana.
Ds. czy d/s?
Obie postaci skrótów wyrażenia do spraw są poprawne. W skrótach polskich powinno się unikać znaków nieliterowych, dlatego zalecana jest pisownia ds. Podobnie jest w przypadku wyrażenia wyżej wymieniony.
Dni i dnie.
W liczbie mnogiej występują dwie formy oboczne, dni i dnie, jednak z liczebnikami używa się tylko pierwszej (dwa dni). Miejscownik liczby pojedynczej brzmi dniu. W stylu starannym, urzędowym nie należy używać sformułowania na dniach, można je zastąpić słowem wkrótce, można także powiedzieć w tych dniach, lada dzień lub w najbliższym czasie.
Ilość, liczba.
Wyrazowi ilość towarzyszy rzeczownik niepoliczalny, nie używany z liczebnikiem, np. ilość powietrza. Używa się go również wtedy, gdy chodzi o liczbę bardzo dużą, np. nieopisana ilość wrażeń. Wyraz liczba łączy się zaś tylko z rzeczownikami policzalnymi, np. liczba pasażerów.
Mnie/mi, ciebie/cię, tobie/ci, jego/go, jemu/mu, siebie/się.
W odmianie zaimków ja, ty, on, się występują formy akcentowane: mnie, ciebie, tobie, jego, jemu, siebie oraz nie akcentowane: mi, cię, ci, go, mu, się. Form akcentowanych używa się tylko wówczas, gdy zachodzi potrzeba położenia na nie nacisku, a także wtedy, kiedy zaimek znajduje się na początku zdania. W innych przypadkach należy stosować formy nie akcentowane zaimków.
Czy wyrażenie iść po najmniejszej linii oporu jest poprawne?
Mimo, iż jest to najczęściej używana forma tego wyrażenia, nie jest ona poprawna. Właściwa postać, to: iść po linii najmniejszego oporu. Tylko w takiej formie wyrażenie to notowane jest przez słowniki.
Na dziś, na dzień dzisiejszy, w dniu dzisiejszym.
Sformułowania typu w dniu wczorajszym, na dzień dzisiejszy uważane są za znamiona wyższego stylu. W rzeczywistości, te urzędowe konstrukcje niedobrze brzmią wtedy, gdy mówimy o rzeczach codziennych, rażą także w sytuacji oficjalnej. Dlatego słowniki poprawnościowe zalecają używanie prostszych sformułowań.
Na pewno, ale naprawdę.
Podobieństwo tych wyrażeń sprawia, że często są błędnie pisane. Niestety ich pisowni nie towarzyszy reguła, którą w razie wątpliwości można sobie przypomnieć. Oprócz naprawdę, łączną pisownie mają jeszcze wyrazy: doprawdy, wprawdzie, zapewne i zaprawdę.
Czy można używać wyrażenia okres czasu?
Używać oczywiście można, ale rzadko stosowane jest ono zasadnie. Prawie zawsze jest pleonazmem (konstrukcja, której składniki powtarzają tę samą treść) i powinno być zastąpione albo słowem okres, albo słowem czas. W języku potocznym rozpowszechnione są również wyrażenia typu rok czasu, tydzień czasu. Konstrukcje te są niepoprawne, bowiem rzeczowniki takie jak rok, miesiąc czy tydzień zawsze odnoszą się do czasu. Umieszczanie koło nich słowa czas jest zbyteczne.
Czy powiedzenie na przestrzeni roku jest poprawne?
Wyrażenie na przestrzeni używane jest w utartych powiedzeniach: na przestrzeni wieków i na przestrzeni dziejów, i tak naprawdę do tych dwóch związków wyrazowych powinno się ograniczać. Im krótszy czas, o którym mowa, łączenie jego nazwy z wyrażeniem na przestrzeni bardziej razi.
Półgodzina, pół godziny.
Konstrukcje przed pół godziną i po pół godzinie, są błędne. Powyższe zdanie powinno brzmieć: Przyszedłem przed półgodziną lub Przyszedłem przed pół godziny. Tylko takie zapisy uznawane są za poprawne.
Przypadek czy wypadek.
Często używamy tych słów wymiennie zapominając, że słowo przypadek podkreśla losowość, nieznaną przyczynę zdarzenia, wypadek zaś jest na ogół jakoś umotywowany. W wyniku błędnego stosowania tych słów, słyszymy na przykład, że Zdarzają się przypadki podpaleń lasów. Można oczywiście mówić w najlepszym wypadku lub w najlepszym przypadku, w wypadku zatrucia lub w przypadku zatrucia, należy jednak pamiętać, że wyrażenie na wszelki wypadek jest jedyną poprawną formą.
Jak odczytujemy i zapisujemy daty?
Przy odczytywaniu daty, nazwa miesiąca powinna występować w dopełniaczu. Powiemy więc: Pierwszy stycznia przypadł w sobotę, Dziś jest dziewiąty kwietnia. Przy wyborze liczebnika porządkowego oznaczającego dzień miesiąca, żeby ustrzec się błędu, najlepiej dodawać w myśli słowo dzień: przyjechać (dnia) piątego lipca, wrócić po (dniu) piątym lipca.
Zwyczaj zapisywania daty obowiązujący w języku polskim:
- na pierwszym miejscu znajduje się oznaczenie dnia, na drugim miesiąca, a na trzecim - roku;
- dzień i rok oznaczone są cyframi arabskimi;
- miesiąc zapisujemy cyframi arabskimi, rzymskimi lub słowami;
- jeżeli miesiąc jest oznaczony cyframi arabskimi, stawiamy po nich kropkę; ten sam znak umieszczamy po cyfrze oznaczającej dzień;
- jeżeli miesiąc jest oznaczony cyframi rzymskimi, nie piszemy kropki ani po nich, ani po poprzedzających go cyfrach arabskich.
Czy sformułowanie w miesiącu sierpniu jest poprawne?
Powyższe sformułowanie jest oczywiście niepoprawne. Sierpień to tylko nazwa miesiąca, dlatego dodawanie przed tym słowem wyrazu miesiąc jest zbyteczne.
Tę książkę czy tą książkę?
Użycie formy tą w bierniku liczby pojedynczej rodzaju żeńskiego (tą książkę) jest dopuszczalne tylko w języku mówionym. W języku pisanym jedyną poprawną formą jest tę książkę.
W każdym razie czy w każdym bądź razie?
Powiedzenie w każdym bądź razie jest niepoprawne, choć dopuszczalne w języku mówionym. Zawiera przemieszane składniki dwóch innych zwrotów: w każdym razie i bądź co bądź.
Jak należy powiedzieć: przekonujący dowód czy przekonywujący dowód?
Należy powiedzieć: przekonujący dowód, albo używając starszej formy: przekonywający dowód. Forma przekonywujący, używana niestety najchętniej, jest niepoprawną mieszanką obu form zalecanych.
Wrocławowi czy Wrocławiowi?
Wrocław ma odmianę miękkotematową: Wrocław, Wrocławia, Wrocławiowi, Wrocław, Wrocławiem, o Wrocławiu. Tak samo odmieniają się m.in.: Bytom, Radom, Oświęcim, Okocim, Zakroczym, Jarosław.
Warto umieć ortografię. Jak często powtarzam: pisanie z błędami to jak podawanie na powitanie obsmarkanej ręki i brak poszanowania rozmówcy.