wtorek, 26 maja 2009
Dzień Matki
- Co się stało? Dlaczego płaczesz? – zapytał mężczyzna.
- Chciałam kupić swojej mamie czerwoną różę na Dzień Matki. Ale mam tylko 75 centów, a róża kosztuje 2 dolary – odpowiedziała dziewczyna.
Mężczyzna się usmiechnął i powiedział:
- Nie martw się. Kupię ci tę różę.
Kiedy wychodzili ze sklepu mężczyzna zaproponował dziewczynie odwiezienie do domu. Dziewczyna zgodziła się, z pewnymi jednak oporami. Kiedy bowiem wsiedli do samochodu poprosiła, aby zawiózł ją na cmentarz. Tam położyła różę na świeżo wykopanym grobie.
Nie zastanawiając się długo, mężczyzna wrócił do sklepu z kwiatami i do wcześniej kupionego prezentu dołożył piękny bukiet świeżych kwiatów. Po czym wsiadł do samochodu i pojechał do swojej, oddalonej o 200 km, mamy.
sobota, 23 maja 2009
Świńska panika
W kompletnej medialnej ciszy Afryka Zachodnia od kilku miesięcy zmaga się z jedną z największych w historii epidemią zapalenia opon mózgowo-rdzeniowych, na którą do tej pory zmarło już 1 900 osób, a potwierdzonych zostało 56 tys. innych przypadków. Kiedy świat drży w obawie przed skutkami, jakie może przynieść wirus H1N1, który zabił 44 osoby i stał się przyczyną ponad 1000 zachorowań w 20 krajach, Afryka Zachodnia zmaga się z epidemią, która – choć można byłoby jej łatwo zapobiec – przyniosła już śmierć tysiącom Afrykańczyków.
Po raz kolejny media mówią nam, czego należy się bać. Choroba nie wzbudza rozgłosu medialnego i nie ostrzegają przed nią służby sanitarne. Od początku roku epidemia zapalenia opon mózgowo-rdzeniowych (infekcja tkanki pokrywającej mózg, spowodowana przez bakterie, wirusy lub grzyby) rozprzestrzeniła się w wielu krajach Afryki. Aby z nią walczyć Lekarze bez Granic, we współpracy z rządami wielu państw, rozpoczęli największy w historii plan szczepień.
I co z świńską grypą? Wypada dosyć blado przy tych statystykach. Jak zwykle to, co na kontynencie amerykańskim jest ważniejsze, tym bardziej, że to tylko Afryka…
piątek, 22 maja 2009
Echo się niesie
Klucz do niewiedzy
Klucz – największa głupota zreformowanej matury. Jak ja się cieszę, że moje wypociny były oceniane jeszcze przez normalnych nauczycieli, niebędących pod presją „działania według schematu”. W tym roku można było napisać że Tadeusz z Pana Tadeusza (autorstwa Sienkiewicza) wraca do domu z wyprawy przeciwko Saracenom. Bo jeśli w IIIkluczu była mowa o tym, że Tadeusz WRACA, to wystarczy – zostanie to uznane za dobrą odpowiedź. Można również napisać, że wybuch powstania styczniowego był to koniec romantyzmu. A był to początek – niestety, tego klucz nie uwzględnia. Punkt dla maturzysty…
Oddaj pustą kartkę
Maturzyści nie mówili, że egzamin w tym roku był trudny – wręcz przeciwnie, był dośc łatwy. To, że licealiści nie czytają lektur, to też żadna nowość. Język ciężki, trudny, a lektury długie. Po co czytać, skoro na egzaminie nikt nie będzie pytał o analizę czy syntezę. Wystarczy na maturze otworzyć arkusz, przeczytać dany fragment, opisać go własnymi słowami zachowując proporcje: po 20% na wstęp i zakończenie, 60% na rozwinięcie. O zgrozo, to wystarczyło, by zdać tegoroczną maturę! Więc jeśli ktoś myli dramat z epopeją, a Wielką Improwizację z inwokacją i udaje mu się przejść, to czym trzeba zabłysnąć przyszłym roku?
Pan Jezus uczył samego Boga