Dzisiejsza demokracja, czyli "większość ma rację" jest zabójcza, jeśli chodzi o gust. Polacy mają fatalny gust. Widać to po tym, w czym chodzimy, co oglądamy, czym jeździmy i dokąd podróżujemy. Statystyczny Kowalski wybierze kino z głupim filmem, który otrzymał więcej gwiazdek w rankingu od innych Kowalskich bez gustu. Opera i teatr są dla frajerów, trzeba sie wystroić i iść jak sztywniak na nudne przedstawienie. Muzykę pozwolę sobie pominąć, poza radiem i tym, co znajdziemy na bannerach reklamych to przeciez nic innego nie istnieje, prawda? Jadąc na wycieczkę Kowalski wybiera do bólu nudne i najczęściej powtarzające się miejsca: Hiszpania, Grecja, Egipt, Teneryfa - bo o tym słyszał, na innych Kowalskich zrobi to wrażenie. A Chiny, Argentyna, Brazylia, Czarnogóra, Rumunia? Miejsca o wiele ciekawsze.
Przechodząc do wyborów materialnych, Kowalski ubierze się w cokolwiek, może być i z bazaru. Nie mówię, że ja ubieram się tylko w Bytomiu, bo i na bazarze można znaleźć okazję - jednak Kowalski wyłącza tam swój gust i kupuje dżinsową koszulę lub skórzaną czapkę. Kupując auto, na pewno kupi nudne z małym silnikiem benzynowym, wiekszym z gazem lub diesla. I zapewne niemieckie, co tłumaczy znikanie z giełd w pierwszej kolejności takich śmieci jak stare wypucowane passaty i golfy, ewentualnie ople i audi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz