Przeczytałem w Sieci, że Greenpeace zapowiedział blokadę każdej budowy elektrowni jądrowej w Polsce. Pierwsza elektrownia atomowa powstanie w Żarnowcu, w miejscu gdzie poprzednie protesty pogrzebały pomysł i kosztowały Skarb Państwa ogromne pieniądze. Użyteczni idioci na posyłkach rosyjskich koncernów energetycznych? Czy ktoś jeszcze wierzy, że to organizacja broniąca ekologii? Mamy dalej stosować węgiel czy może zasiać pola wiatrakami? A może GP ma w planach dofinansowanie każdemu baterii słonecznych? W końcu jak już raz się ktoś zapisze, by co miesiąc wspierać dobrowolnymi datkami, to później ma problem, by się wycofać. Szczerze poparłbym użycie przeciwko nim siły w postaci policji uzbrojonej jak na mecze. Armatki wodne, gumowe kule. Bo to nie jest pokrzykiwanie po meczu czy wybicie szyby w sklepie, ale blokowanie inwestycji za wiele miliardów złotych. Tylko problem tkwi w mediach czekających na sensację - "rząd przeciw ekologii", "biją ekologów". Banda przykuwających się do czego znajdą ekoterrorystów może manifestować pod oknem premiera, prezydenta czy ministra. Ale nie blokować pracę ludzi, którzy mają takie zadanie.
Opis zagrożeń związanych z budową atomówki na stronie Greenpeace jest lakoniczny i niedokładny – nie trzeba być fizykiem, by po zgłębieniu podanych przez nich informacji stwierdzić, że to manipulacja. Zacznie się podżeganie lokalnej ludności, bo Greenpeace to wielkie słowo i na pewno mówią prawdę, że kury przestaną się nieść, a dzieci będą chorować. Przestańmy się oszukiwać – elektrownie są bezpieczne w użyciu, mają je wszyscy nasi sąsiedzi i w razie awarii nic nam nie pomoże brak własnej elektrowni. Tlenki i siarczki wydobywające się z obecnych kopalni również powodują wydalanie pierwiastków promieniotwórczych - w atomówce będziemy odpady gromadzić. Według Greenpeace lepszym jest natychmiastowe wydalanie, niż składowanie.
Niestety, alternatywy nie ma. Piorunów nie umiemy łapać, a elektrownie geotermalne nie istnieją. Ale jak już będziemy w stanie łapać pioruny, Greenpeace wymusi, by były pod ochroną.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz