niedziela, 20 września 2009

Żałość narodowa

W przyszłym roku wybory prezydenckie, pan prezydent już dba o elektorat i zaczyna lizodupstwo w dość obrzydliwy sposób: szastając przy byle okazji kolejnymi żałobami narodowymi. Już w kwietniu wspominałem we wpisie „Pogrążony w żałobie”, że jest ich za dużo i musimy być bardzo smutnym narodem. Żałoba narodowa jest ogólną, narodową tragedia, z powodu śmierci ważnej osoby lub sytuacji zmieniającej bieg historii. Tu nic takiego się nie stało, jest to tragedia co najwyżej kilkunastu rodzin, ale jaki dla mnie ma to efekt? Żaden. Jedynie prezydent zabiega o przychylność górników i ich rodzin w wyborach, udając że dba o nich i współczuje im nieszczęśliwego losu. No rozmach współczucia jest kolosalny. Pewnie (jak zwykle) nie pomyślał, że patriota może to uznać za szastanie narzędziem politycznym i obrazę narodu polskiego, u niektórych osób decyzja wywołała szczery śmiech – to powinien być sygnał, że chyba coś nie tak, panie Kaczyński? Kilka tygodni wcześniej nazwał kopalnie perła w koronie – ktoś ma wątpliwości, że to decyzja wyłącznie z powodu współczucia? I dlaczego z żałobą czekał aż do poniedziałku, a nie od soboty? Odpowiedź jest bardzo prosta:

19 września, sobota - Piknik Radia Maryja
20 września, niedziela - Dożynki Prezydenckie w Spale
21 września, poniedziałek - żałoba narodowa

Lech I Żałobny nie dopuściłby przecież do odwołania takich ważnych imprez i polansowania się jako przyjaciel wsi! Bawi się na dwóch imprezach wraz z innymi Polakami, przecież żałoba jest od poniedziałku, a myśl, że w szpitalach leża poparzeni górniczy jakoś prezydentowi nie przeszkadza – dopiero jutro będzie. Podczas pisania tego wpisu zginęło więcej osób, niż w rzeczonej tragedii. Premier musiał podpisać dla świętego spokoju, bo społeczeństwo mamy zidiociałe i natychmiast by zaczęli paplać, że Tusk nie współczuje, nie szanuje rodzin górników itd… W tej weekend zginie ok. 30-40 osób na drogach: czy ci ludzie są gorsi? Dla nich nie ma żałoby.

Co do samej tragedii: czy oni sami nie są sobie winni? Gdy czujnik metanu zaczyna pikać, po niedługim czasie wyłączy prąd w szybie. I co? I więcej nie zarobią, bo nie ma jak. W tym wypadku pomysłowy majster przenosi czujnik bliżej szybu z powietrzem i robota idzie do przodu. Czas najpierw pomyśleć o swojej rodzinie, później o pieniądzach.

Brak komentarzy: